Stanowisko Prezydium Zarządu Okręgu Mazowieckiego Polskiego Związku Wędkarskiego w Warszawie

Nagonka na Polski Związek Wędkarski trwa w najlepsze. Owocem tego był wyemitowany 4 lipca b.r. Magazyn Śledczy red. Anity Gargas, który próbował naświetlić nieprawidłowości będące podobno „chlebem powszednim” w naszej organizacji. Niestety obiektywnie należy stwierdzić, że program ten znakomicie wpisał się w tak wszechobecną falę hejtu obserwowaną w naszym środowisku. Wiele kwestii zostało okrojonych tak, że niewtajemniczony w zagadnienie widz może mieć mylne wrażenie dotyczące przedstawionych zagadnień. W dniu 10 lipca b.r. na przedstawione kwestie zareagował Zarząd Główny PZW. Na łamach strony www Prezes ZG Teodor Rudnik odniósł się do informacji przedstawionych w TVP 1. Warto zapoznać się z zaprezentowanymi tam faktami lecz ze strony Okręgu Mazowieckiego PZW chcielibyśmy zdecydowanie bardziej stanowczo zaprotestować wobec zagadnień, które zostały w w/w programie zaprezentowane w sposób skrajnie tendencyjny.

Pierwszą sprawą, z którą absolutnie nie możemy się zgodzić jest to, że zarybienia w Okręgu Mazowieckim PZW są wykonywane po cichu, tylko „na papierze” i nikt nie ma nad nimi kontroli. Co roku, zgodnie z zawartymi umowami, przeprowadzamy dziesiątki akcji zarybieniowych, które np. w roku 2018 pochłonęły łączną kwotę ponad 3,8 mln. PLN. Przedstawiona w reportażu instytucja RZGW Wody Polskie jest jedynie ostatecznym nadzorcą naszych poczynań. Regularnie kontroluje nasze poczynania i otrzymuje pełną dokumentację, która nigdy nie budziła żadnych zastrzeżeń. Nikt w programie nie wspomniał, że kontroluje nas także Urząd Marszałkowski, który również wydaje nam zalecenia pokontrolne. Dodatkowo nasze poczynania konsultujemy ze specjalistami z dziedziny ichtiologii. Jednak przede wszystkim całokształt naszych prac jest na bieżąco doglądany przez wędkarzy, którzy udzielają się w kołach. To m.in. ich rękami wpuszczane są co roku tony ryb i miliony sztuk narybku do wód zarządzanych przez OM PZW. Ile to razy w trakcie tych działań spotykamy nad wodą całkowicie anonimowych i przypadkowych wędkujących, którzy chwalą te działania lub nawet pomagają w ciężkiej fizycznej pracy. A gdzie są dowody? Dokumentacja w postaci protokołów jest tutaj podstawą. Nikt niestety nie powiedział w programie, że wgląd do nich jest ściśle ograniczony prawnie m.in. przepisami RODO i mają do nich dostęp wyłącznie upoważnione osoby. Nikomu z zewnątrz, niejako „z marszu”, nie można ich udostępniać. Tak wygląda realna sytuacja. A co może zrobić szeregowy wędkarz? Sprawa jest prosta. Wystarczy spojrzeć na strony internetowe czy też popularne w dzisiejszych czasach portale społecznościowe aby zobaczyć zdjęcia a nawet całe relacje z akcji zarybieniowych. Wielokrotnie na znanych forach wędkarskich są publikowane informacje o planowanych zarybieniach z konkretną datą, miejscem i co najważniejsze prośbą o pomoc. I tutaj pojawia się pewien problem leżący po stronie samych wędkarzy: chętnych do pracy jest jak na lekarstwo… Mimo to działamy a nasze wody są zasilane poważnymi ilościami ryb. Twierdzenie, że działania te są fikcyjne i „na papierze” są całkowicie bezpodstawne. Szczerze mówiąc są one nawet nieuczciwe oraz skrajnie raniące wobec setek kolegów wędkarzy z kół PZW poświęcających swój czas i udzielających się przy wpuszczaniu ryb do naszych wód. To gdzie są w takim razie te ryby? Odpowiedzi jest wiele ale należy sobie zdać sprawę z pewnego prostego zagadnienia. Jeżeli ryba nie bierze to wcale nie znaczy, że jej nie ma… Często po prostu ona nie żeruje. Należy tutaj być obiektywnym. Dodatkowo niestety często informacja o tym, że właśnie będzie lub było zarybienie działa na wędkarzy jak zaproszenie na darmową okazję do napełnienia lodówki. Tak… Z wielka przykrością należy stwierdzić, że duży odsetek naszych kolegów „po kiju” odławia wpuszczone ryby zaraz po zakończeniu akcji zarybieniowej. Tu rodzi się pytanie: gdzie sens, gdzie logika? Pokazany w w.w. programie zbiornik Zegrzyński to bardziej skomplikowany przykład. Należy go traktować jako jeden wielki ekosystem połączony z dwoma dużymi i wieloma mniejszymi rzekami zasilającymi go w wodę. Każdy znający to łowisko wędkarz wie, że ryby mocno tu migrują w poszukiwaniu pożywienia, odpowiedniej temperatury wody czy też po prostu spokoju. Wystarczy spojrzeć na Zalew Zegrzyński w letni weekend aby zobaczyć setki motorówek, skuterów wodnych i innych sprzętów wodnych robiących taki tumult, że wszelkie ryby przemieszczają się w miejsca często oddalone o wiele km lub uciekają w liczne grążelowiska skąd prawie nie sposób ich wywabić. W okresie letnim głębokie stoki i dołki są praktycznie puste z innego powodu. Stają się strefami pozbawionymi praktycznie tlenu. Ryby wracają tam dopiero w końcu roku. Prawdziwe oblicze Jeziora Zegrzyńskiego objawia się jesienią, kiedy to ryby spływają do zbiornika aby przezimować. Wystarczy spojrzeć chociażby na wyniki zawodów sportowych takich jak np. III Mistrzostwa Polski Teamów w Dyscyplinie Spinningowej, które odbyły się tutaj we wrześniu 2018 r. Ryby dopisały a wśród zawodników słychać było pozytywne opinie o rybostanie. Oczywiście zaraz znalazła się grupa osób twierdzących, że złowione ryby to efekty nocnych zarybień robionych z mostu w Wierzbicy w przerwach między turami. Bez komentarza… Proszę ocenić to obiektywnie.. W 2020 r. na wodach Zalewu Zegrzyńskiego odbędą się Mistrzostwa Świata w Dyscyplinie Spinningowej. Czy ktokolwiek z zagranicy zabiegał by o organizację tej imprezy gdyby w naszych wodach brakowało ryb?

Koleżanki i koledzy wędkarze, stoimy na stanowisku, że o polskim wędkarstwie warto i należy rozmawiać. Jesteśmy zawsze otwarci na dyskusję. Powinna ona być merytoryczna i pozwalać na wypracowywanie wspólnych rozwiązań dla dobra naszych wód. Z drugiej strony będziemy stanowczo reagować na wszelkie formy bezsensownego hejtu, bezpodstawnej krytyki czy też, niestety zdarzające się, przejawy łamania obowiązującego prawa. Wszystkich zainteresowanych zachęcamy do śledzenia aktualności na naszej stronie www, portalach społecznościowych OM PZW i licznych kół terenowych.

Do zobaczenia nad wodą!

Prezydium OM PZW